Witam Was,
pewnie nie raz byliście u mechanika i wiecie jak wyglądają ich cenniki. Chciałam się po prostu doinformować czy cena jaką krzyknął mi mechanik za robociznę czy jest w ogóle realna??
Problem był w tym że moja Asia a posiadam Astrę GTC 1,9CDTi 150KM 2006r kopciła mi praktycznie przy każdym zapalaniu, jeśli już dłużej jeździłam to przy kolejnym odpalaniu nie było tego problemu. Tak więc pokusiłam się i oddałam Asię w ręce mechanika (bohatera własnego domu), sądząc że po znajomości da się to lepiej załatwić, może i taniej i przynajmniej wiem co jest robione.
ALE...
Wczoraj odebrałam Asię... mechanika nie było, ale samochód mogłam odebrać a rozliczyć się mogę innego dnia. Dostałam również rachunki na rzeczy, które zostały wymienione- no ok. Części to rzecz jasna że zapłacę. A za części mam do zapłacenia 3210zł. Na to są dowody więc o to się nie kłócę.
Okazało się że mam pęknięty kolektor wydechowy, a zespawanie tego żeliwa nie jest takie łatwe. I praktycznie nikt się nie chciał tego podjąć. A że jest połączony z turbem to czekała mnie jego wymiana. Zdecydowałam się że zakupię nową, koszt 2450zł. Jak na nową nie regenerowaną to i ta sądzę że bardzo rozsądna cena- choć mogę się oczywiście mylić. Na zdjęciach zamieszczam kolektor, który był pęknięty. A wracając do mojego zakłopotania.. ogólnie to prosiłam mechanika o sprawdzenie samochodu i o dokonanie jakiś potrzebnych wymian.
Za robociznę otrzymałam zadziwiająco dużą kwotę, przynajmniej tak mi się wydaje. Było w niej wliczone: wymiana turbiny, płyn chłodniczy, wyciągnięcia urwanej szpilki, mycie szlauchów interculera?, płukanie skrzyni korbowej, kasowanie serwisu i płyn do spryskiwaczy. CENA: 2140zł!
Czy to w ogóle możliwe? Czy mam prawo się oburzać? Jakiej kwoty za robociznę mogłabym się spodziewać?