Witam,
Jestem tutaj nowy. Moja Astra ma silnik 1,9 CDTI 150KM. Mam problem z którym już niejeden mechanik w okolicy rozkładał ręce. Silnik gaśnie w taki sposób, że zapala się kontrolka samochodu z kluczykiem i silnik jak by się odłączał że w ogóle nie reaguje na pedał gazu a po samoczynnym zmniejszeniu obrotów lub po wciśnięciu sprzęgła gaśnie. To bardzo niebezpieczne zjawisko, jak zgaśnie np. na łuku drogi, zakręcie czy na ekspresówce - to nie ma wspomagania i kłopot gotowy (kilka razy już się spociłem na zakrętach). Wystarczy się zatrzymać i ponownie zapala "od ręki" nawet bez długiego kręcenia i kontrolka się nie świeci. Już nawet doszedłem do takiej wprawy, że jak przyciśnie i to się zdarzy to szybki manewr kluczykiem i jadę dalej. Zdarza się to w bardzo różnych okresach, bez względu na to czy silnik zimny, gorący, jadę długo, krótko itd. Silnik może zgasnąć np. 6 razy dziennie a także usterka może się nie pojawić i tydzień. Choć zauważyłem że to gaszenie się jak by bardziej zdarzało głównie przy dużej wilgotności, np. z rana po mgle czy podczas deszczu. Ostatnio podczas deszczu dosłownie podczas jazdy co 200m mi gasł a dzisiaj rano po mgle to już nawet ani metra nie przejechałem tylko gasł odrazu po 5s pracy a wystarczyło by postał chwilę na słońcu i już do końca dnia bez gaszenia jeździłem. Metodą gaz+hamulec a potem po potwierdzeniu z OP-COMa wyskakują dwa błędy:
02020f - ogólna awaria wtrysku 2
02030f - ogólna awaria wtrysku 3
Ostatnio jeden mechanik dla testu by sprawdzić wtryski zamienił mi miejscami 1z2 i 3z4 by wykluczyć faktycznie wtryski. Zamiana co prawda odbyła się bez regeneracji i wymiany uszczelnień i bez kodowania numerów bo to tylko na próbę miało być no i znowu błędy się pojawiły dalej te same czyli na 2 i 3 więc raczej to nie wtryski.
Dodam że podczas niskich obrotów na postoju to słychać że te obroty falują ale to prawdopodobne po przesunięciu mapy bo jakiś czas temu byłem zmuszony do wycięcia DPFa bo już sam się nie chciał wypalić i wiem że była ingerencja w softa i ponoć moc podkręcona do 160KM, nie zwróciłem uwagi czy zaraz po tych manewrach od początku tak falowały obroty ale na pewno nie gasł jedynie zdarzało mu się szarpnąć od czasu do czasu.
Czy ktoś może miał podobny problem, żeby mnie naprowadzić co to może być? Nie chcę w ciemno generować niepotrzebnych kosztów bo różnym mechanikom różne kosztowne pomysły przychodzą do głowy jak wymiana wtrysków czy wymiana sterownika. Wiązki przewodów były niby sprawdzane ale nie wiem czy dokładnie bo dużo ich jest. Może ktoś miał coś podobnego jak to jakaś wiązka i podpowie gdzie to się zdarza?
Z góry dziękuje za pomoc.