Byłem dzisiaj na geometrii kół przednich i się okazało, że wszystko ustawili elegancko tylko kąt pochylenia koła lewego ma wartość -2 stopnie do wewnątrz. Ostatnio zauważyłem, że koło dziwnie pochylone do wewnątrz jest i ścięło mi opony od środka na lewym przednim. Po oględzinach okazało się, że żywota dokonał lewy amortyzator (jeszcze fabryczny) i lewy sworzeń. Żeby nie bawić się 3 razy w tą samą robotę wymieniłem:
- tuleje (obydwie na obydwu wahaczach)
-sworznie
-amortyzatory
przy okazji:
-tarcze i klocki przód
-klocki tył
Pracownik serwisu powiedział mi, że nic nie da rady już z tym pochyleniem zrobić. I teraz kwestia jest taka czy to, że podczas rozwiercania nitów trzymających sworznie rozgięły mi się te "łapki" które trzymają sworzeń? Sądziłem, że to wina uszkodzonego sworznia i amortyzatora ale po korekcie udało się zejść z -2.03 na równe -2. Kierownica jest prosto podczas jazdy ale jednak delikatnie ściąga na prawo. Wiem że to wynika z tego pochylenia. Ewentualnie jak sprawdzić czy wahacz jest prosty?