Witam wszystkich.
Dopadł mnie w tym roku dziwny problem. Od dwóch lat posiadam Astrę H 1.9 CDTI 100KM. Po kupnie nabiłem i sprawdziłem klimatyzację - było ok. W tym roku nie wyrabiała więc dobiłem znów czynnika chłodzącego (odzyskano ok 70g).Ok są jakieś tam wycieki ale wolałem nie grzebać jak po nabiciu rok wytrzymuje. Po kilku tygodniach od nabicia zacząłem używać klimy i zauważyłem dziwne zachowanie auta. Po włączeniu klimy w upalny dzień, w nagrzanym aucie, cyklicznie mniej więcej co 5-7 sekund gwałtownie spadają mi obroty silnika (tak jak przy załączaniu się klimy) co oczywiście skutkuje słabnięciem mocy podczas przyśpieszania i tak jakby wyciem silnika przez ok 2 sekundy przy każdym spadku. Wygląda to tak że klima mrozi ok połowy czasu między takim cyklem spadku mocy i potem słabnie do kolejnego spadku. Spadki występują przede wszystkim jeżeli wracam z pracy w upał w korkach (ok 30 min) ale jak jadę w trasie to z każdą chwilą schładzania się auta efekty ustępują. Po około godzinie w trasie nie jest to już zauważalne. Zauważyłem tez że jeżeli na zewnątrz jest chłodno a klima jest ustawiona 1-2 st poniżej temperatury zewnętrznej to ten efekt jest wyczuwalny o wiele później od rozpoczęcia podróży lub sekwencja jest rzadsza . Ostatnio poprawiałem ładowanie alternatora (przy klimie ładował 12,1V - teraz 13,6V) ale to w niczym nie pomogło. Miał ktoś może taki problem? Można coś zdiagnozować OP-COMem?