Witam,
z uwagi na fakt, że zima coraz bliżej chciałbym się dowiedzieć czy ktoś może miał podobny problem i znalazł rozwiązanie.
Astra H 1.9 cdti silnik: Z19DT 120 KM rocznik 2005.
Sprawa wygląda następująco: podczas dużych mrozów od 10-15 stopni wzwyż silnik zaczyna przepalać olej a czego nie da rady przepalić wyrzuca przez tłumik co objawia się niebieskawym dymem za samochodem i kroplami oleju na ulicy. W momencie gdy mróz odpuści wszystko wraca do normy aż do następnych niskich temperatur. W momencie gdy tak się stało po raz pierwszy pojechałem do mechanika, który stwierdził, że olej dostaje się przez turbinę ale nie wie jaka jest tego przyczyna. Podkreślam w tym miejscu, że mój silnik tj. Z19DT fabrycznie nie został wyposażony w separator oleju - a więc nie ma co tam zamarznąć. Cała odma to dwa gumowe węże łączące skrzynię korbową poprzez pokrywę zaworów z układem powietrza dochodzącym z jednej strony do filtra powietrza a z drugiej do turbiny. Czytałem zresztą o przypadkach, że podczas zamarznięcia odmy olej pod wpływem wytworzonego ciśnienia wydostaje się przez bagnet do sprawdzania oleju a nie przez turbinę. Zastanawiam się czy olej w takim razie dostaje się przez odmę, czy też jakoś z silnika bezpośrednio do turbiny - jest to mój pierwszy diesel i w zasadzie działania wszystkich podzespołów jestem raczej laikiem. Ostatnio wyczyściłem wyżej wspomniane rury odmy i były raczej czyste tzn. nie było żadnej białej mazi a jedynie mokre ścianki od oleju ale to chyba raczej normalne skoro przedostają się tamtędy jego opary. Zastanawiam się co w takim razie może zamarzać i jak temu zapobiec