Witam, od dłuższego czasu próbuję uporać się z filtrem dpf w swojej astrze. Na początek parametry.
Jest to Astra H z 2006r z silnikiem 1.9 CDTI o mocy 74 kw. filtr z dwiema rurkami.
Problem rozpoczał się gdy wracaem autostradą z Krakowa do Wrocławia. Włączył się tryb awaryjny a auto na autostradzie zwolniło do 30 km/h co mnie bardzo zdziwiło, po chwili mimo, że w trybie awaryjnym to z brakiem mocy ale te 100 kilka jechałem co kilkanaście kilometrów po prostu gasząc i odpalajac auto aby było tej mocy jednak trochę wiecej. Po tej trasie już jazda raczej tylko na zakupy przez kilka dni po czym juz nawet w mieście zaczął zapalać się tryb awaryjny. Wtedy mój ojciec oddał auto do mechaników. Wymienili czujnik różnicy cisnień i stwierdzili, że wyczyścili dpf mechanicznie ponieważ komputerem nie dało rady i skasowali za czyszczenie 600 zł. Po czym ja wróciłem z miesiecznego wyjazdu pojeździłem jeszcze kilka dni i dpf znów zapchany. Zaczęłem sprawdzać co mogło być powodem, zabrałem auto na podnośnik, okazało się, ze mechanicy nie odkręcili nawet wydechu. Wtedy uznałem, że sam wyczysczę filtr, niestety trochę w złej kolejności to zrobiłem bo nie sprawdziłem najpierw drożności rurek. Więc najpierw zdjęłem wydech wyczysciłem filtr osobiście myjką ciśnieniową i płynem, zrobiłem to bardzo dokładnie, przy okazji zaspawałem tuleje od czujnika EGT bo była popękana i przy myciu było widać jak wylatuje tamtędy woda. Po załozeniu filtra i pokasowaniu kompem błędów, wprowadzeniu do kompa, ze filr jest wyczyszczony pojeździłęm znów z miesiąc i filtr znów się zapchał. Wtedy sprawdziłem rurki miedzy filtrem a czujnikiem. W jednej znalazłem jakiś kawałek plastiku który nie wiem skad się tam wziął i blokował przepływ powietrza. Wyjęłem śmiecia i pojechałem na autostrade pewien, ze zaraz filtr mi się wypali, jechałem tak z 70 km co chwila gaszc i odpalajac auto w czasie jazdy. w kocnu po setkach odpaleń i zjeździe na parking kiedy juz miałem isc do sklepu filtr zaczą się wypalac. Więc jak najszybciej wyjechałem na ulice aby nie wypalał sie na postoju. Po tym znów pojeździęłm jakiś czas i filtr znów się zapchał tak, ze co chwila właczał się tryb awaryjny. Podpiełem auto pod kompa, znów czujnik ciśnienia, wymieniłem go na nowy (myślałem, że duże ciśnienie uszkodziło po prostu poprzedni). Niestety na nowym czujniku jeździłęm dalej z zapchanym filtrem dość długo az w koncu dpf się wypalił a przed tym cisnienie rozerwało mi rurke od EGR wymieniłem rurkę, ale to nie dało nic poza tym, ze moc lekko się zwiększyła. Teraz nadal pf zapchany, odpala ciagle tryb awaryjny a wypali się za pewne jak już ciśnienie będzie takie, że znów znajdzie inną drogę ucieczki. Ostatnio na zapłonie sprawdziłem też czy jest zasilanie na czujniku pokazało 2x po 5V czyli raczej prawidłowo. juz jakos w połowie tych problemów zaczęło mi pokazywać błąd zwiazany z obwodem świec zarowych. Wszystkie świece maja zasilanie, sprawdzajac je żarówką wyszło, ze są sprawne. Być moze maja zwarcie w środku. To było by na tyle. Liczę, ze ktoś jest w stanie coś podpowiedzieć bo mi sie już skończyły pomysły co moze byc nie tak. I chciałbym uniknąć wycięcia DPF.