Witam szanownych forumowiczów!
Wczoraj z ciekawości zerknąłem dłużej pod maskę, bo czasem lekko czuć spaliny i zauważyłem, że moja odma jest chyba za bardzo morka. Ciężko stwierdzić, co to dokładnie za ciecz, jednak jest. Dodatkowo jeden z dwóch z węży, które są do niej podłączone od góry jest luźny, tzn, opaska trzyma mocno, ale całość luźno trzyma się w gnieździe. Jest to patrząc na nią od góry lewy wąż, pojedynczy. Drugi się rozdziela na dwa, z nim wszystko jest w porządku.
Co mogło spowodować taką sytuację??
Teraz się zastanawiam, czy to wszystko zdjąć wyczyścić i pojeździć jeszcze trochę żeby zobaczyć, gdzie najpierw pojawi się znów wyciek, czy oddać do mechanika, żeby wszystko wymienili? Można z czymś takim jeździć?
Może warto też wspomnieć, że ostatnio miałem wymieniany olej i nie wiem jak, ale nalali go za dużo czy to ma jakiś wpływ na funkcjonowanie odmy??
Z góry dziękuję za pomoc!