Wczoraj podczas jazdy poczułem charakterystyczny swąd palonego plastiku. Już myślałem, że to instalacja w samochodzie ma jakieś zwarcie i coś się zaczęło palić.
Sytuacja wyjaśniła się, gdy z kamerki zaczął lecieć dym. Bateria rozgrzała się do tego stopnia, że nawet obudowa z zewnątrz się nadtopiła.
Kamerka jest (a raczej była) dobrej marki a nie jakimś chińskim badziewiem ale jak widać każdemu może się zdarzyć.
Dla zainteresowanych załączam zdjęcia.