Potrzebne będą:
-kanał lub podnośnik I kobyłki
-nasadka długa 13mm
-nasadka 10mm
- przedłużki do nasadek
-grzechotka (bardzo ułatwi pracę)
opcjonalnie: klucz dynamometryczny, preparat do czyszczenia styków, papier ścierny
Przy demontażu rozrusznika mając kanał sprawa dość prosta. Nie mając kanału myślę że da radę to zrobić podnosząc przód auta na kobyłkach. Najpierw odłączamy akumulator, klucz do klem 10mm. Wchodzimy pod auto i nasadką 13mm odkręcamy nakrętkę nr 1, i ściągamy przewód plusowy, następnie nasadką 10mm odkręcamy nakrętkę nr 2 od elektromagnesu.
Rozrusznik przykręcony jest na dwóch śrubach, z dolną nie będzie żadnego problemu. Nasadką 13mm odkręcamy najpierw nakrętkę i zdejmujemy oczko z masą a następnie długą nasadką wykręcamy śrubę.
Górna śruba nie jest widoczna od dołu. Można ją dostrzec i wymacać od góry, ale najpierw trzeba zrobić sobie do niej dojście najlepiej demontując akumulator, wypinając wtyczkę od cewki i EGRa, następnie demontując uchwyt transportowy silnika z wiązką kabli i wypinając wtyk od sterownika silnika. Jak to zrobić możesz przeczytać w innym moim tutku o czyszczeniu EGR
http://astra-3.pl/forum/viewtopic.php?f=17&t=32301
Pomijamy tam kroki z demontażem podstawy akumulatora, wypinaniem sondy lambda i demontowaniem wspornika pod EGR. Nie spuszczamy tez oczywiście płynu chłodzącego. Jak już odepniemy wyk od sterownika możemy zobaczyć i wymacać drugą śrubę. Na zdjęciu poniżej na śrubę nasunięta jest już nasadka.
Jak ją odkręcić? Bierzemy nasadkę 13mm z odpowiednią przedłużka, z kanału próbujemy nacelować na śrubę, odkładamy przedłużkę na rozrusznik, wychodzimy spod auta, wciskamy łapę od góry i próbujemy nasadzić nasadkę na śrubę, schodzimy pod auto dociskamy nasadkę zakładamy grzechotkę i odkręcamy. Wcześniej trzeba sobie dobrać odpowiedniej długości przedłużkę bo będzie tutaj nam przeszkadzał alternator. Mój zestaw składający się z długiej nasadki, przedłużki miał jeśli dobrze pamiętam 18cm. Da radę to zrobić samemu, można tez poprosić do pomocy drugą osobę, jedna z dołu celuje w śrubę, druga od góry nasadza nasadkę. Obie śruby powinny odkręcić się bez użycia większej siły, nie powinny też być zapieczone lub zardzewiałe. Po wykręceniu śrub wyciągamy rozrusznik, u mnie był mocno „przyklejony”. Poratowałem się małym łomem, jest tam miejsce żeby zaprzeć się i podważyć rozrusznik. Poniżej zdjęcie na koło zamachowe i nr rozrusznika jakby ktoś potrzebował. Ten sam rozrusznik montowany był też w Corsie C, Corsie D i pewnie w wielu innych autach.