Cześć - temat jest trochę dłuższy więc pokusiłem się o założenie nowego tematu.
Auto: opel astra h, 1.6, silnik Z16XEP, założona instalacja LPG, rocznik 2005
Około miesiąca temu zaświeciła mi się kontrolka check engine. Metoda gaz hamulec pokazała sporą ilość błędów, głównie P0300, P0301, P0302, P0303, P0304, P0313, P0314 (wypadanie zapłonów na wszystkich cylindrach), P0230 (nieprawidłowe działanie pompy paliwa?), P0325 (czujnik spalania stukowego) i jeszcze z dwa inne. Ogólnie sporo. Internet w ruch, poczytałem tu i tam - postawiłem diagnozę, że problem leży w świecach oraz w cewce. Jedyne objawy jakie się pojawiały to podczas hamowania z dużych obrotów (przynajmniej 3000) i zejściu na bieg jałowy dochodziło do falowania obrotów i zdarzyło się, że samochód mi zgasł. Wrzucenie na luz przy wysokich obrotach powodowało jakby nie miał mocy i się dusił i gasł. Nie był to standard, raz się tak działo raz nie - różnie.
Świece wymieniłem, cewkę wymieniłem, błędów nie miałem jak skasować, i tak chwilę jeździłem. Na początku problem jakby ustał więc zadowolony nic nie robiłem, ale z czasem (do 1,5 tygodnia) znowu wrócił temat falowania obrotów przy dużych obrotach i czasami gaśnięciu, a apogeum było zaczęcie migania kontroli check engine i wchodzenie samochodu w tryb awaryjny. Udałem się do mechanika, zobaczył błędy, skasował, i stwierdził, że problem może być w ciśnieniu pompki paliwa, i trzeba by je sprawdzić, bo paliwo wraca i dlatego dochodzi do wypadania zapłonów? Coś takiego chyba powiedział. No okej, umówiłem się na inny dzień bo nie mogli w ten sam i jeżdżę. Ku mojemu zdziwieniu przez te 4 dni opel się zachowywał normalnie - myślałem więc, że może kontrolka i błędy powodowały, że system głupiał i się wysypywał. No ale dmucham na zimne, pojadę do mechanika. Ogólnie powiedzieli, że jak działa to po co coś robić, szkoda pieniędzy żebym też wydawał, i też mnie utwierdzili w przekonaniu, że winna mogła być kontrolka i system głupiał.
Minęły z 2 - 3 dni i zaczyna się główny problem. Samochód dalej faluje obrotami przy wrzucaniu na bieg jałowy i może zgasnąć. Kontrolka check engine zaczyna migać - ale tylko wtedy kiedy wciskam gaz, kiedy nie gazuje to tylko świeci. Do tego przy małych prędkościach nie zauważyłem by podczas przyspieszania zaczęła migać - tylko powiedzmy tak od 50-60 km/h. Podczas wciskania gazu słyszę jak z tyłu pracuje wydech i chodzi jak w traktorze "pyr pyr pyr pyr".
Na samym początku kontrolka tylko migała i błędy z metody gaz hamulec były takie:
* P0230 - Fuel Pump Primary Circuit Malfunction
* P0313 - Misfire Detected at Low Fuel Level
Na drugi dzień oprócz migania przy wciskaniu gazu kontrolka się zaświeciła na stałe i doszły błędy:
* P0300 - Random/Multiple Cylinder Misfire Detected
* P0302 - Cylinder 2 Misfire Detected
* P1565 - Cruise Servo Position Sensor
Czytałem i szukałem w czym może być problem. Jedna osoba miała dosłownie ten sam problem i winna była cewka - czy może to być możliwe, że problem leży w cewce chociaż została wymieniona miesiąc temu? A może problem leży w ciśnieniu pompki paliwa? Z tego co też udało mi się wyczytać, problem może leżeć w zaworze EGR i tutaj bym właśnie obstawiał - ale czy mój trop jest prawidłowy? Mógłby mnie ktoś nakierować?
Za radą internetów spróbowałem odłączyć EGR i zobaczyć jak się będzie zachowywał samochód. Ciekawe jest to, że inni przy wyłączonym mogli jeździć, bo u mnie.. się nie da. Po 5 sekundach od zapalenia samochodu gaśnie i nie pozwoli mi na jazdę. Więc EGR muszę mieć podłączony.
Prosiłbym więc kogoś, kto może mieć jakieś pomysły o nakierowanie w czym może leżeć problem i gdzie go szukać. Czy to może być faktycznie EGR? Przymierzam się by w poniedziałek się do niego dobrać i go wyczyścić. Kupowanie nowego chyba mija się z celem, bo z tego co się dowiedziałem, zawory EGR za 200-300 zł na alledrogo to można w kosz, a "normalne" są od 600 w górę więc dosyć sporo.
Przepraszam, za przydługawy tekst, ale chciałem dokładnie nakreślić problem.