Na początek wszystkich serdecznie witam. (Długo już korzystam z wiedzy kolegów ale dopiero teraz postanowiłem się zarejestrować)
Prosiłbym o pomoc w zidentyfikowaniu problemu z samochodem.
Posiadam Astrę H 2006 z silnikiem Z16xep + LPG Landi Renzo Omegas.
Samochód ma przebieg 190 tyś w tym ok 150tyś. na gazie.
Od dłuższego już czasu baruje się z kilkoma problemami, które mają najprawdopodobniej jakiś wspólny mianownik. Ale po kolei:
Krótka historia, żebyśmy wiedzieli co już się działo:
1. Rozrząd wymieniony jakieś 25 tyś temu.
2. Czyszczony kolektor jakieś 5 tyś. temu.
3. Klapy wirowe były OK. "Nastawnik" klap OK. Czujnik klap bez błędów.
4. Czyszczony EGR i przepustnica w miniony weekend (nie czyściłem kanału od EGR do kolektora ale mogło to być zrobione przy kolektorze). EGR był tylko delikatnie przybrudzony bo przerabiałem ten temat już w poprzednim roku. Trzonek pracuje gładziutko. Przepustnica nie była jakoś strasznie przybrudzona + może 5-10ml oleju w kanale odmy.
5. Wymieniony czujnik położenia wału jakieś 5 tyś. temu (był krzywy i nadtopiony z zewnątrz??? ale nie generował żadnych błędów). Przyznam szczerze, że wymieniłem na używkę bo było szybciej i wtedy dla mnie taniej.
6. 3 miesiące temu strzelony- przepracowany wąż przy chłodnicy. Wymieniony na porządny zbrojony.
7. Pół roku temu wymieniony termostat (dość długo jeździłem na niesprawnym nie mając o tym pojęcia) i czujnik temperatury płynu przy termostacie.
8. Filtry oleju, powietrza, kabinówka itp. wymieniane regularnie.
9. Wymienione świece na GM w miniony weekend.
10. W miniony weekend sprawdzana była klima. Chłodzi, sprężarka pracuje, sprzęgiełko ok. Było trochę za wysokie ciśnienie i za dużo oleju w czynniku ale temat jest opanowany.
11. Przeglądnąłem przepływomierz i wyglądał ok.
12. Luz zaworowy ustawiany 5 tys. temu.
Problem:
1. Bardzo wysoka temperatura cieczy chłodzącej. Przy normalnej jeździe 108-112 stopni. Czasem wejdzie na 113-114 i wtedy łapie wentylator. Niedawno wymieniłem płyn i korek zbiorniczka wyrównawczego (tak trochę asekuracyjnie żeby wyeliminować problem ewentualnego zbyt dużego ciśnienia w układzie chłodzenia)
2. Delikatnie falują obroty na jałowym. Raz bardziej, raz mniej. W zakresie powiedzmy 800-900 obrotów.
3. Samochód szarpie przy ruszaniu na 1 biegu. Tak w okolicach do 2 tyś obrotów. Przy delikatnym puszczaniu sprzęgła i podbiciu obrotów do około 2 tyś od ręki problem prawie zanika.
4. Samochód nie jest w stanie ruszyć samodzielnie bez dodania gazu. Od razu zaczyna mocno szarpać.
5. Po włączeniu klimy samochód tylko na chwilkę podbija obroty do powiedzmy 1000 po czym obroty spadają w okolice ok. 700-750 i tak już się utrzymują. Samochód delikatnie się trzęsie. Oczywiście ruszanie spod świateł to wtedy jeszcze większy koszmar. Ogólnie klima powoduje duże obciążenie silnika
6. Dodatkowo dość duże obciążenie dla silnika powoduje włączenie wentylatora chłodnicy (na jałowym). Jest to odczuwalne na obrotach silnika. Chwilowe obniżenie obrotów i podbicie wyżej.
7. I najważniejsza informacja. Kiedy dojeżdżam do świateł, hamuje silnikiem, a następnie wbijam sprzęgło gdzieś przy powiedzmy 1200 obr. samochód prze krótka chwile pokazuje spalanie chwilowe na poziomie 60l, 125l, bywało że 219l, a następnie jest już standard czyli około 0,8l. Jest to tylko chwilowe (powiedzmy przez 1sek.) ale pojawia się zawsze przy wyhamowywaniu na skrzyżowaniu. Przy hamowaniu silnikiem jest oczywiście 0l. Sytuacja wygląda tak jakby samochód potrzebował dolać paliwa żeby nie zgasł. Na klimie obroty wręcz spadają na sekundę w okolice 500, zatrzęsie budą, ledwo się wyratuje (a czasem zgaśnie).
Samochód pali sporo paliwa przy jeździe miejskiej (11-12l). Wiem, że przy korkach to nie jest jakieś szczególne osiągnięcie ale znam go od 5 lat i nigdy tak nie było.
Całość wygląda mi na problem niskich obrotów i występuje zarówno na Pb jak i LPG
Błędów brak. Sondy sprawdzane na kompie- OK.
Brakuje mi już pomysłów. proszę wszystkich o pomoc.