Wycieki pod autem i brak konkretnej diagozy
Napisane: 9 mar 2018, o 08:30
Witam,
kilka dni temu zauważyłem niewielką plamę "czegoś" pod silnikiem, właściwe tuż za zderzakiem, na wysokości chłodnicy, po lewej stronie (na wysokości kierowcy). Kolega zajrzał, pomacał i stwierdził, że chłodnica w tym miejscu jest od spodu mokra. Nieszczelność chłodnicy zdawałby się potwierdzać niski poziom płynu w zbiorniku (poniżej minimum). Na drugi dzień, chcąc dolać płynu zauważyłem, że korek był jakby nierówno dokręcony (możliwe, że został źle nakręcony przy poprzednim uzupełnianiu płynu)... Odkręcał się dość ciasno, niemniej uzupełniłem płyn, a na drugi dzień pojechałem do mechanika celem ustalenia przyczyny wycieku, gotów oczywiście usłyszeć, że chłodnica do wymiany.
Na drugi dzień usłyszałem przez telefon od mechanika, że nic od spodu z chłodnicy nie cieknie. Sprawdzali na włączonym silniku, po rozgrzaniu. Przy okazji dowiedziałem się, że zagotował się płyn, a wentylator się nie załączył. Ręce mi opadły... mieli dalej szukać przyczyn wycieku i nie włączania się wentylatora.
Podpięli pod komputer, żeby sprawdzić temperatury. Ponowili próbę rozgrzania silnika... przeczekali dłużej i okazało się, że wentylator włącza się, ale dopiero po osiągnięciu temp. płynu 113 st. Po analizie informacji z Internetu, okazuje się, że Z16XEP tak ma, więc trochę się uspokoiłem, aczkolwiek zastanawiam się - czy może tak być, że cały układ "dopuszcza' do zagotowania się płynu, po czym przy określonej temperaturze uruchamia wentylator?
Mechanik postawił na nieszczelność (uszkodzenie) korka zbiornika płynu chłodzącego, więc tym razem skończyło się na jego wymianie.
Dziś rano, tajemnicza plama na ziemi pod chłodnicą znów się pojawiła.
Może tu otrzymam jakieś wskazówki, w którym kierunku zmierzać?
Ps. Jeszcze było przypuszczenie, że w wyniku usterki korka, wybiło go nieco do góry, stąd zaobserwowane krzywe nakręcenie (o czym pisałem wyżej) oraz duży ubytek płynu, który teraz ścieka z różnych elementów ...ale wydaje mi się to mało prawdopodobne - widziałbym przecież jakieś zabrudzenia, zacieki pod maską, itp.
Będę wdzięczny za sugestie, bo przyznam, że nie czuję się komfortowo jadąc nim, tym bardziej, że nawet nie mam wskaźnika temperatury płynu. Przy okazji... czy w wersji 1.6 105KM Twinport jest chociaż jakaś kontrolka sygnalizująca przekroczenie bezpiecznej temperatury płynu? Wczoraj mechanik stwierdził, że na desce nic się nie zapaliło jak ten płyn się zagotował...
kilka dni temu zauważyłem niewielką plamę "czegoś" pod silnikiem, właściwe tuż za zderzakiem, na wysokości chłodnicy, po lewej stronie (na wysokości kierowcy). Kolega zajrzał, pomacał i stwierdził, że chłodnica w tym miejscu jest od spodu mokra. Nieszczelność chłodnicy zdawałby się potwierdzać niski poziom płynu w zbiorniku (poniżej minimum). Na drugi dzień, chcąc dolać płynu zauważyłem, że korek był jakby nierówno dokręcony (możliwe, że został źle nakręcony przy poprzednim uzupełnianiu płynu)... Odkręcał się dość ciasno, niemniej uzupełniłem płyn, a na drugi dzień pojechałem do mechanika celem ustalenia przyczyny wycieku, gotów oczywiście usłyszeć, że chłodnica do wymiany.
Na drugi dzień usłyszałem przez telefon od mechanika, że nic od spodu z chłodnicy nie cieknie. Sprawdzali na włączonym silniku, po rozgrzaniu. Przy okazji dowiedziałem się, że zagotował się płyn, a wentylator się nie załączył. Ręce mi opadły... mieli dalej szukać przyczyn wycieku i nie włączania się wentylatora.
Podpięli pod komputer, żeby sprawdzić temperatury. Ponowili próbę rozgrzania silnika... przeczekali dłużej i okazało się, że wentylator włącza się, ale dopiero po osiągnięciu temp. płynu 113 st. Po analizie informacji z Internetu, okazuje się, że Z16XEP tak ma, więc trochę się uspokoiłem, aczkolwiek zastanawiam się - czy może tak być, że cały układ "dopuszcza' do zagotowania się płynu, po czym przy określonej temperaturze uruchamia wentylator?
Mechanik postawił na nieszczelność (uszkodzenie) korka zbiornika płynu chłodzącego, więc tym razem skończyło się na jego wymianie.
Dziś rano, tajemnicza plama na ziemi pod chłodnicą znów się pojawiła.
Może tu otrzymam jakieś wskazówki, w którym kierunku zmierzać?
Ps. Jeszcze było przypuszczenie, że w wyniku usterki korka, wybiło go nieco do góry, stąd zaobserwowane krzywe nakręcenie (o czym pisałem wyżej) oraz duży ubytek płynu, który teraz ścieka z różnych elementów ...ale wydaje mi się to mało prawdopodobne - widziałbym przecież jakieś zabrudzenia, zacieki pod maską, itp.
Będę wdzięczny za sugestie, bo przyznam, że nie czuję się komfortowo jadąc nim, tym bardziej, że nawet nie mam wskaźnika temperatury płynu. Przy okazji... czy w wersji 1.6 105KM Twinport jest chociaż jakaś kontrolka sygnalizująca przekroczenie bezpiecznej temperatury płynu? Wczoraj mechanik stwierdził, że na desce nic się nie zapaliło jak ten płyn się zagotował...