Ponieważ to mój pierwszy post na tym Forum, witam wszystkich.
Coś tu cicho od grudnia, więc może odświeżę temat.
Mam podobny problem, jak opisany w tym wątku, lecz wcześniej pojawiły się inne błędy.
Po kolei:
Zaraz po zakupie samochodu, ponieważ jego przeszłość serwisowa nie do końca była jasna, postanowiłem wymienić rozrząd (przed wymianą przejechałem ok. 150km).
Po wymianie rozrządu i przejechaniu ok. 300km zapaliła się kontrolka "Check Engine". Kod błędu, który wtedy się pojawił to P0420, czyli: "System katalizatora (Bank 1) - wydajność poniźej progu". Mechanik stwierdził, że to wina katalizatora i zaproponował wymianę. Ponieważ jednak nowy kosztuje ok. 800zł (w Astrze H to, niestety, cały moduł wraz z 4 rurami do kolektora), próbował zorientować się, czy jest możliwość wycięcia samego katalizatora i wspawanie "uniwersalnego" (170zł). Niestety, oferowane katalizatory uniwersalne, ze względu na ich gabaryty (oraz konstrukcję oryginału), nie pasują, więc pomysł upadł. Mechanik skasował błąd i po przejechaniu ok. 5km wyskoczyły kolejne błędy:
P0300
P0301
P0302
P0303
P0304
P0314
czyli wiadomo co
Po ponownym skasowaniu błędów wszystko było w porządku przez 3 dni. W tym czasie przejechałem ok. 200km.
Wczoraj ponownie pojawił się problem, ale z wypadaniem zapłonu "tylko" w 1 cylindrze. Tym razem sam skasowałem błąd (zaopatrzyłem się w ELM-a 327 BT).
Dzisiaj, po przejechaniu kolejnych 50km, ponownie wypada zapłon we wszystkich 4-ch cylindrach.
Błąd P0420 już się ponownie nie pojawił
Oczywiście, jak zapewne większości z Was, nie uśmiecha mi się eksperymentowanie z wymianą po kolei świec (te zresztą będę wymieniał w weekend), cewki, czujnika położenia wału, itd. Pytanie zatem, jak poprawnie zdiagnozować usterkę, nie narażając się na zbyteczne koszty(?).
Dodam, że zauważyłem jeszcze inne objawy, niekoniecznie związane z wypadaniem zapłonu (chociaż, kto wie...). Otóż, od początku (tj. od chwili zakupu) samochód dziwnie zachowuje się podczas ruszania - kiedy dodaję gazu delikatnie, samochód najpierw rusza, a następnie "coś" go jakby dusi (tak, jakbym nagle nacisnął hamulec). Jeśli dodam dużo więcej gazu, rusza normalnie. Z początku myślałem, że "ten typ tak ma", jednak, w porównaniu z innymi samochodami, którymi jeżdżę, tutaj ewidentnie coś jest nie tak. Z żadnym samochodem nie mam takiego problemu, a ten po prostu często mi gaśnie podczas ruszania, jeśli zapomnę o odpowiednio silnym przyciśnięciu gazu. Ponadto mam wrażenie, że moc/moment obrotowy/przyspieszenie nie zawsze są takie same. Zauważyłem też, że wolne obroty czasami falują (800-1000 obr/min) - jednak dzieje się to bardzo rzadko i, dosłownie po kilku sekundach, jest OK.
Co do "duszenia" podczas ruszania: przeczytałem na innych forach, że powodem może być praca tylko 3 cylindrów, ale wtedy chyba od razu pojawiałyby się jakieś błędy, więc to raczej odpada.
Jeśli chodzi o falujące obroty: wtedy również nie pojawiają się błędy.
Generalnie błędy wypadającego zapłonu zawsze pojawiają mi się podczas jazdy, przy prędkości 50-70km/h i obrotach w granicach 2000-2500.
Jak wspomniałem wyżej: w weekend zamierzam wymienić świece (nowe NGK), jednak mam dziwne przeczucie, że to coś poważniejszego
EDIT:
Tak, jak przewidywałem: wymiana świec nic nie dała - nadal co kilkadziesiąt km (po rozgrzaniu) pojawiają się powyższe błędy.