Opel Astra H, Astra 3 - forum fanklubu

Witam serdecznie,

Jestem tu nowy, więc proszę o wyrozumiałość
Od około miesiąca jestem "szczęśliwym" posiadaczem Astry H 2.0 turbo GTC 2005r
Na początku mojej "przygody" z tym autkiem myślałem, że będziemy się rozumieli bez słów jednak szybko okazało się, że aż tak dobrze nie będzie na początku od razu do roboty całe hamulce. To jeszcze przeżyłem, ale to co później się stało to już przerosło nawet mnie
Pewnego pięknego dnia podczas przyspieszania asterka zaczęła "podszarpywać" ale delikatnie, więc nie przejąłem się tym aż tak bardzo... Od tego czasu szarpanie stawało się coraz bardziej uciążliwe. Następnie padło turbo i poszło do regeneracji. Myślałem, że to szarpanie było wynikiem uszkodzenia turbiny, ale turbo wróciło z regeneracji, mechanik założył, wymienił olej, filtry i ku mojejmu zdumieniu astra dalej szrpała mechanik nie mógł dojść do tego co mogło być przyczyną, ale stwierdził, że może to być przyczyna awarii komputera, więc oddał kompa do naprawy i jeszcze coś kupił do jakiegoś zaworu za 150zł... Zadzwonił do mnie, że auto jest naprawione Odebrałem i rzeczywiście wszystko było OK, ale...po przejechaniu 10 km problem wrócił! Najpierw delikatne szarpnięcia, a potem już tak samo jak było!
Już "głupi" jestem i nie wiem co robić!

Reasumując;
Auto szarpie przy przyspieszaniu, że aż strach coś wyprzedzać
Bardzo proszę o pomoc w zdiagnozowaniu problemu

Pozdrawiam serdecznie

Napisz lepiej jakie błedy odczytał w komputerze twoj mechanik?
I tak sobie myśle, zeby oddawac od razu turbine do regeneracji...to jest chore co ten mechanior wymyslil, rozumiem gdyby silnik wpadł w tryb awaryjny lub brakowałoby mu mocy..wtedy można przyjrzec sie turbinie a dokładnie jej sterowaniu. Moze brakowac mu paliwa albo problem z masa. Daj wiecej szczegolow co ten mechanior sprawdzil no i przede wszystkim bledy...

To może ja sprecyzuje,
Turbina nadawała się do regeneracji, bo w trasie asterka zaczęła strasznie dymić i brakowało mocy, więc pierwsza myśl, to padło na turbo
Mechanik, kiedy odbierał turbinę z regeneracji dowiedział się, że była już w opłakanym stanie.
Błędy z kompa to,

P1106
P1243

Wychodzi na to , ze poprzedni własciciel nie szanował samochodu skoro padło turbo. Jaki przebieg ma auto?150tys?
a tak poza tym to bez zadnego gadania zaczałbym od wymiany świec i filtra powietrza to podstawa jeżeli samochod kupiłes miesiac temu. Wymienił Ci mechanik swiece?

Autko ma przejechane 117tyś. Też tak sobie myślę właśnie, że poprzedni właściciel nie szanował tego auta. Ogólnie stan wizualny autka oceniam na idealny tylko mechanicznie to już nie jest tak "różowo" ale chcę zrobić asterkę dla siebie, a już pochłonęła troszkę kaski...niestety
Na naprawy w ciągu 1.5 miesiąca wyadałem ponad 3000zł
Po przejrzeniu tego forum coraz bardziej utrwalam się w tym, że problem leży w układzie zapłonowym.
Cewka lub świece które nie były wymieniane

Słuchaj cewke na razie zostaw w spokoju. Wymien swiece, przypatrz sie jak one wyglądaja. Jak ja sprowadzilem astre z przebiegiem 130 tys, to ani rozrzad ani swiece , filtry, klima nie dzialajaca,-nic nie bylo wrobione-własciciel miał to gdzies, a olej w silniku to istny szlam. Swiece wyciagniete z auta miały trzy razy wieksza szpare niz kupione w sklepie.Tarcze były hamulcowe cienkie jak zyletki
Czy błedy po wymianie turbo pojawiaja sie nadal, bo jesli tak to moze nieszczelnosc rurek lub dolotu

Chodzi mi o to czy mechanik wymienil ten wezyk sterujacy co idzie do turbo?

Wiesz co, nic mi nie wiadomo czy wymianiał ten wężyk o którym piszesz Wiem, że naprawiał zawór bocznikowy turbiny, bo membrama była popękana czy coś i dawał kompa do naprawy i jak odbierałem od niego auto, to wszystko było OK, ale po przejechaniu kilku km problem powrócił niestety
Jeżeli chodzi o błędy, to już się nie pojawiają i to mnie szczerze trochę dziwi, bo wcześniej już ze zregenerowanym turbo po serii szarpnięć przy gwałtownym przyspieszaniu włączał się check engine i auto przechodziło w tryb awaryjny. Teraz problem z szarpaniem jest taki sam, ale check się nie zapala i nie ma żadnych błędów ( przynajmniej jeśli chodzi o metodę gaz-hamulec)

Czyli naprawiał bocznikowy, a pozostał jeszcze jeden tzw elektrozawor,(po podaniu napiecia powinien cyknac) steruje tym zaworem bocznikowym, jeden wezyk idzie na pewno do kolektora ssacego,
Nie wiem jak w Twoim silniku jest to rozwiazane, musiałbym gdzies sie przyjrzec, ale czesto zdarza sie, że ten zaworek szwankuje, lub jeden z wezykow jest przetarty

OK, dzięki. Jak będę u niego teraz to zapytam się czy sprawdzał ten elektrozawór o który wspomniałeś i o te wężyki też się zapytam.
A teraz wymienię sobie świece i zobaczymy co się będzie działo Czy sam poradzę sobie z wymianą, czy lepiej do mechaniora?